Anioł Kapłaństwa

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus otrzymała łaskę zrozumienia kapłaństwa: „Z jaką miłością, o Jezu, nosiłabym Cię w moich rękach, jeśli mój głos sprawiałby, że zstępujesz z nieba! Z jaką miłością dawałabym Cię duszom!”. W pewnym sensie pozostaje niepocieszona, że nie jest kapłanem. Wyznaje, że jest „szczęśliwa umierając w wieku 24 lat – kiedy zgodnie z prawem kanonicznym można było otrzymać święcenia kapłańskie – aby nie spędzić reszty życia w żalu, że nim nie jest”.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Mała Tereska okazała się godna swojej serafickiej matki. Uświęcenie dusz kapłańskich zajmowało pierwsze miejsce w jej apostolskiej gorliwości. To było wielkim światłem jej życia; to jemu zawdzięczała swój zapał i heroizm. Wyraziła to słowami: „To jest cały cel mojego życia”. Odsłoniła się całkowicie w odpowiedzi, udzielonej pewnego dnia pielęgniarce, kiedy ta zganiła ją nieco, że pomimo swego osłabienia przechadza się po ogrodzie: „Chodzę, powiedziała z uśmiechem, chodzę dla misjonarza, który już nie ma sił”.

Poruszające są jej słowa skierowane do siostry: „W tym krótkim czasie, który nam pozostał, nie marnujmy go, ratujmy dusze. Czuję, że Jezus prosi nas, abyśmy ugasiły Jego pragnienie, dając Mu dusze, zwłaszcza dusze kapłanów… Tak, módlmy się za kapłanów, niech nasze życie będzie im poświęcone”. „Przybyłam do Karmelu – powiedziała w przeddzień swojej profesji – aby ratować dusze i modlić się za kapłanów”.

Mała Tereska jest pewna: ten, kto się nie modli inie poświęca dla kapłanów, nie może chlubić się swą miłością do dobrego Boga:

„Ach, żyć miłością – to Mistrza i Pana błagać, by wzniecał płomienne zapały w duszy wybranej i świętej kapłana, by stał się czysty jak serafin biały.

Za Kościół święty wciąż modlić się z wiarą jako za matką, błagać Cię z ufnością. Za jego święte sprawy być ofiarą – To żyć miłością!”.

Gdzie indziej Tereska modli się:

„Chciałabym, aby dusza kapłana mogła upodobnić się do anioła w niebie! Ach! Jakże pragnę, by na nowo się rodził, zanim wstępuje po stopniach ołtarza”.

Nie miała złudzeń. Taki cud jest owocem żarliwej modlitwy i trudnej ofiary. Więc dodała:

„Aby dokonać tego cudu, potrzeba dusz płonących miłością, dusz w pobliżu tabernakulum poświęcających się nocą i dniem”.

Zdając sobie sprawę, że poprzez swoje karmelitańskie powołanie jest Aniołem Kapłaństwa, Mała Tereska nie mogąc powstrzymać swojej radości, stwierdza: „Jakże piękne jest nasze powołanie! Naszym zadaniem jest zachowanie soli ziemi! Składamy nasze modlitwy i ofiary za apostołów Pana; my same powinnyśmy być ich apostołkami, podczas gdy ich słowa i przykłady ewangelizują dusze naszych braci!”.