
Rok Święty, Rok Jubileuszowy, jest zawsze darem łask, które BÓG udziela poprzez Kościół, abyśmy mogli zacząć wszystko od nowa. Nie czekajmy na dobrą okazję – teraz jest moment, aby odważyć się na nowy start. Do tego potrzebna jest duża dawka nadziei.
Kapłan – znak nadziei Kościoła
Tym, czym dziecko jest dla świata, tym dla Kościoła jest kapłan. Każde nowe powołanie kapłańskie jest znakiem wierności BOGA, świadectwem, że Pan nie opuścił Swojego Kościoła. Kto miał okazję uczestniczyć we Mszy świętej prymicyjnej, ten wie, jakie szczególne łaski promieniują od nowo wyświęconego kapłana – i jak hojnie może on ubogacać wspólnotę wierzących.

Nadzieja jako cnota chrześcijańska, jest – jak mówi autor Listu do Hebrajczyków – „kotwicą duszy, przenikającą zasłonę” (por. Hbr 6,19), czyli w samym Najświętszym, w BOGU. Z tego powodu jest ona głęboko związana z liturgią i kapłaństwem. Kapłan jest sługą nadziei. Gdy sprawuje sakramenty, zwłaszcza Najświętszą Eucharystię, niebo dotyka ziemi, a wierni najpełniej jednoczą się z nadchodzącym Panem. Także sakrament pokuty jest źródłem nadziei przez przebaczenie grzechów. Miłosierdzie, którego szafarzem jest kapłan, przywraca godność duszy i uzdalnia ją do nowego początku.
Pamiętajmy, że każdy kapłan nosi w sobie tak wielki skarb łaski, iż w sensie duchowym byłby zdolny, w imię JEZUSA, przebaczyć wszystkie grzechy świata. Oczywiście nie oznacza to możliwości uczynienia tego jednocześnie czy w sensie praktycznym, ale z punktu widzenia BOŻEGO miłosierdzia, które zostało mu powierzone, nie byłoby to żadną przeszkodą.
Życie modlitewne oraz chrześcijańska nadzieja mają ogromny wpływ na całe nasze życie. Istnieje głęboka, wewnętrzna zależność między stosunkiem do tego, co święte – do Najświętszego, do samego BOGA – a kształtem i przebiegiem naszego życia. Życie człowieka zależy od jego dążenia do świętości.
Pan nasz, JEZUS CHRYSTUS Eucharystyczny, powinien zajmować w naszym życiu tak centralne, uprzywilejowane miejsce, byśmy nie potrafili wyobrazić sobie życia bez tej tajemnicy. On jest naszym największym oparciem. Bez Eucharystii chrześcijańskie życie traci fundament. Kiedy wiara słabnie, a serce traci kontakt z Tym, Który jest obecny w Eucharystii, wtedy wszystko zaczyna się chwiać.
Anioł – sługa nadziei

Nadzieja daje człowiekowi oparcie w życiu, choć bardzo często rodzi się właśnie w czasach niepewności lęku. Zawsze mamy nadzieję na coś, czego jeszcze nie ma – na przyszłość, która dopiero nadejdzie. Pomyślmy o św. Pawle, który podczas podróży statkiem do Rzymu trafił na gwałtowną burzę. Żywioł był tak silny, że wszyscy pasażerowie stracili nadzieję na przeżycie. Właśnie wtedy Paweł wlał nadzieję w serca towarzyszy podróży: „A teraz radzę wam być dobrej myśli, bo nikt z was nie zginie, tylko okręt. Tej nocy ukazał mi się anioł Boga, do którego należę i któremu służę, i powiedział: ‘Nie bój się, Pawle! Musisz stanąć przed cezarem, a Bóg podarował ci wszystkich, którzy płyną razem z tobą’. Bądźcie więc dobrej myśli, bo ufam Bogu, że będzie tak, jak mi powiedziano” (Dz 27, 22–26).
Potrzebujemy nadziei przede wszystkim w tych chwilach i sytuacjach naszego życia, w których grozi nam niebezpieczeństwo albo coś się nie udało. Ale wtedy nie jest to takie proste mieć nadzieję. Św. Pawłowi przyszedł z pomocą anioł. Podczas gdy większość jego towarzyszy podróży była bliska rozpaczy, a inni może wzywali swoich bogów i składali śluby, anioł ukazał się Pawłowi zapowiedział mu, że nikt nie zginie. I dlatego mógł pozostać pełen ufności, a także podnieść na duchu pozostałych towarzyszy.
Anioł jest sługą naszej nadziei. On pragnie, byśmy byli ludźmi pełnymi nadziei. W trudnych chwilach często właśnie anioł daje nam oparcie, ufność i siłę, by się nie poddać. Anioł stoi już u kresu naszej podróży i czeka na nas. Z tego punktu widzenia także w aniele jest coś z nadziei – przynajmniej w formie oczekiwania. Święci aniołowie oczekują nas u celu, tak jak my czekamy na ukochaną osobę na dworcu czy lotnisku. Równocześnie są oni też częścią naszej nadziei, bo i my z tęsknotą oczekujemy przyjęcia do doskonałej wspólnoty z BOGIEM i z aniołami.
Oczekujemy pomocy anioła nie tylko przy codziennych zakupach czy w drobnych, życiowych troskach. Przeciwnie – wszystkie nasze sprawy, zarówno te małe, jak i wielkie, osobiste i wspólne, polityczne, gospodarcze czy religijne, zawierzajmy aniołowi. Zawsze może przyjść nam z pomocą, jeśli taka jest wola BOGA – wydobyć nas z trudnej sytuacji i przynieść wyzwolenie. Nie ma dla niego przeciwnika zbyt potężnego ani sprawy zbyt błahej, by można było go z niej wyłączyć,ponieważ wszystko, co dotyczy naszego życia, jest dla niego ważne. Widzi w tym materiał do budowy domu niebieskiego, który wznosi dalej z każdym naszym dobrym czynem.
