Kapłaństwo

„Gdybyśmy rozpoznali, kim jest kapłan, umarlibyśmy z miłości”

Na głównym placu włoskiego miasta znajdowała się ambona. Plac wypełniony był wielkim tłumem. Na ambonę wszedł św. Franciszek, będący diakonem, żeby głosić Dobrą Nowinę o Chrystusie. Wśród tłumu ujrzał księdza, którego reputacja wśród ludzi była bardzo słaba z powodu jego rzekomo dość rozwiązłego stylu życia. Święty przedarł się przez tłum, podszedł do niego i ze czcią ucałował jego dłonie. W drodze powrotnej na ambonę usłyszał wiele niepochlebnych uwag na temat takiego zachowania wobec tego kapłana. Franciszek odpowiedział: „Nie wiem, czy życie tego księdza jest grzeszne, podłe czy nie. Ale wiem, że jego namaszczone dłonie często trzymały Najświętsze Ciało Pana, udzielały świętych sakramentów wielu ludziom i przez nie przekazywały wieczne zbawienie. Dlatego ucałowałem jego ręce z całą czcią”. Ten sam święty napisał również: „Pan dał mi tak wielkie zaufanie do kapłanów, którzy żyją zgodnie z normą Świętego Kościoła rzymskiego, z powodu ich świętej konsekracji, że nawet gdyby mnie prześladowali, nadal szukałbym u nich schronienia. I gdybym miał tyle mądrości, ile posiadał Salomon, i gdybym przyszedł do parafii najbiedniejszych wiejskich proboszczów, nie zrobiłbym nic wbrew ich woli. Chcę ich szanować, kochać i czcić jako moich panów. Nie będę widział w nich grzechu, ponieważ uznaję w nich Syna Bożego i dlatego są moimi panami”.

W naszych czasach kapłaństwo jest atakowane i kwestionowane, co ma na celu wstrząśnięcie całym „gmachem” naszej wiary. Bardzo pomocne może być spojrzenie na wielkich świętych w poszukiwaniu wskazówek, ponieważ dali oni silny impuls do odnowy tym, którzy byli wokół nich, a także całemu Kościołowi. Większość z nich żyła w bardzo trudnych czasach, ale ich wiara nie zawiodła, zachowali ją. Wiara jest tarczą, która nas chroni, nie jest ani problemem, ani czymś przestarzałym czy nieaktualnym, podobnie jak wiara w kapłaństwo, a wraz z nią wiara w obecność i działanie Jezusa – w kapłanie i przez kapłana. Święty Franciszek nadal całowałby dziś ręce kapłanów i być może pomógłby im uświadomić sobie, kim i czym tak naprawdę są. Bo jak mówi święty proboszcz z Ars: „Gdybyśmy rozpoznali, kim jest kapłan, umarlibyśmy z miłości”.